Mówi się, że w Szwajcarii szklany sufit jest dla kobiet wyjątkowo trudny do przebicia.Można powiedzieć, że przebijaniem tego sufitu zajmuję się zawodowo. Jestem specjalistką od równości genderowej w Advance, organizacji, która stara się zwiększyć liczbę kobiet na menedżerskich stanowiskach w Szwajcarii. To, co różni nas od wielu innych organizacji, zajmujących się równouprawnieniem kobiet w biznesie, jest praca z firmami, nie z indywidualnymi osobami. Wychodzimy z założenia, że przedsiębiorstwa mogą działać szybciej niż dzieje się to na szczeblu państwa, prawa, przepisów i norm społecznych. Naszymi członkami są korporacje,
m.in. Credit Suisse, ABB, IKEA, Biogen, , Swiss Re, Axa, ale i szwajcarska poczta czy koleje. Zapraszamy do rozmów np. osoby odpowiedzialne za rekrutację i dyskutujemy na temat dobrych praktyk związanych z promocją kobiet w biznesie czy też w jaki sposób wyeliminować nieświadome uprzedzenia. Bardzo nam zależy również na włączeniu do procesów zwiększania świadomości menedżerów najwyższego szczebla, dlatego organizujemy np. śniadania dla dyrektorów generalnych naszych firm członkowskich czy różne kampanie marketingowe, np. nasz filmik ‘Career Games – what if children played by adult rules?’. Wierzymy w to, że jeśli kobiety mają wsparcie z góry, to o wiele łatwiej będzie wprowadzić zmiany na wszystkich poziomach zatrudnienia. Oferujemy też program mentoringowy i wszelkiego rodzaju treningi, które pomagają kobietom nabyć umiejętności pomagające we wspinaniu się po szczeblach kariery.
Jak prezentuje się Szwajcaria jeśli chodzi o liczbę kobiet-menedżerek?Wciąż jest tu sporo do zrobienia. Razem z Uniwersytetem w Sankt Gallen przeprowadzamy regularnie badanie „Gender Intelligence Report”, w którym biorą udział szwajcarskie firmy. Wyniki z 2021 pokazały, że w 90 firmach, które przeanalizowaliśmy, połowa pracowników na stanowiskach niezarządzających to kobiety. To dobra reprezentacja. Ale im wyżej idziemy, jeśli chodzi o pozycję zawodową, tym bardziej kobiet ubywa. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie top management, kobiety stanowią już tylko 17 procent wszystkich pracowników. Mamy tu do czynienia ze zjawiskiem, określanym w amerykańskiej literaturze jako
broken rung, złamany szczebel drabiny kariery. Kobietom jest bardzo trudno otrzymać przede wszystkim pierwsze stanowisko kierownicze, co jest związane z uprzedzeniami, ale i z tym, że przeważająca liczba awansów dokonuje się między 30. a 40. rokiem życia. A kobiety w tym wieku zazwyczaj próbują godzić pracę i życie rodzinne. W Szwajcarii wiele kobiet ogranicza wymiar etatu, a badania pokazują, że
full time is still a king – najszybciej awansuje się pracując na 100 procent. Jeśli spojrzymy na indeks SMI, czyli 50 największych szwajcarskich firm, notowanych na giełdzie, widzimy, że tylko jedna z nich ma kobietę jako CEO, dyrektor generalną.
Niska reprezentacja kobiet na najwyższych szczeblach w biznesie to chyba nie jest wyłącznie problem Szwajcarii...To prawda, ale tutaj jest on większy niż w innych krajach w Europie. Spójrzmy choćby na wymiar urlopu macierzyńskiego. W Szwajcarii trwa on tylko 14 tygodni. Tak, jakbyśmy się nie spodziewali, że kobiety po urodzeniu dziecka będą chciały wrócić do pracy. I rzeczywiście często nie wracają. Mam wrażenie, że w Szwajcarii nie sprzyja się matkom w dokonaniu wyboru, aby być aktywną zawodowo. A przecież to wybór jest najważniejszy. Jeśli kobieta chce zostać w domu i zająć się dziećmi, ponieważ właśnie to daje jej największą satysfakcję, to mam nadzieję, że sytuacja rodzinna jej na to pozwoli, a ona sama nie będzie oceniana przez innych negatywnie. Jeżeli jednak kobieta chce wrócić do pracy, jest to również jej prawo. Dobrze byłoby akceptować taki wybór i stworzyć system wsparcia dla kobiet, które chcą się realizować w swojej profesji. Jeśli spojrzymy na to, kto kończy studia, jest to tyle samo kobiet, co i mężczyzn, z delikatną przewagą tych pierwszych. Wypadałoby, żebyśmy jako społeczeństwo zaczęli z tego potencjału korzystać.
Czy jako specjalistka od promowania kobiet w biznesie widzisz na tym polu zmiany w dobrym kierunku?Przed nami długa droga, a każda firma zaczyna w innym miejscu. W Advance pracujemy z wieloma otwartymi, zaangażowanymi i świadomymi ludźmi, którzy chętnie się uczą i chcą zmieniać swoje firmy na lepsze. To jest jeden promyk nadziei. Drugim jest to, że pokolenie baby boomu będzie wkrótce przechodzić na emeryturę. Obecnie jedna trzecia pracujących mężczyzn jest powyżej 50. roku życia, a tylko jedna piąta kobiet. W najbliższych latach więcej mężczyzn niż kobiet będzie odchodziło z pracy i to może być szansa na awansowanie kobiet. Żeby tak się stało, firmy muszą pracować nad uczciwymi praktykami, tak, aby procent promocji był bliższy procentowi zatrudnionych kobiet. Z drugiej strony, pandemia ma negatywny wpływ na pracujące kobiety. Badanie Women in the Workplace 2021, przeprowadzone przez LeanIn i MacKinsey&Company, wykazało, że kobiety są teraz dużo bardziej wypalone niż przed pandemią i dużo bardziej niż mężczyni. Konsekwencje są takie, że jedna na trzy kobiety rozważa zredukowanie etatu albo nawet całkowite zrezygnowanie z pracy. ‘The Global Gender Gap Report’ opublikowany przez World Economic Forum pokazuje, że pandemia wykasowała dziesiątki lat postępów do równóści płci. To są dane, które bolą, ale też motywują do zwiększonej działalności. Zbyt daleko już zaszłyśmy, żeby tylko stać i patrzeć na to co teraz się dzieje.